Oto pięć porad, dzięki którym możesz znacznie zwiększyć bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
- Pierwszy śnieg to za późno! Opony trzeba zmienić wcześniej!
Jesteś maruderem i nadal nie zmieniłeś opon? Nie czekaj na pierwszy śnieg! Wybierz się do profesjonalnego warsztatu, gdzie nie narazisz opon na uszkodzenie – przy niefachowym zdejmowaniu ogumienia z felgi łatwo uszkodzić stopkę opony i przerwać jej drutówkę. Opony zimowe radzą sobie lepiej już wtedy, kiedy temperatura rano spada poniżej 7°C, a ulice coraz częściej są mokre i śliskie. Jadąc na mokrej nawierzchni z prędkością 80 km/h przy temperaturze 6°C droga hamowania na oponach zimowych jest o 7 m krótsza niż na letnim ogumieniu[1]. Szybciej zahamujesz na mokrej i śliskiej drodze!
- Masz opony całoroczne? Czy mają homologację?
To bardzo ważne, gdyż symbol płatka śniegu na tle trzech szczytów górskich to jedyne oznaczenie, które daje gwarancję, że opona zapewni odpowiednią przyczepność auta w warunkach zimowych. Dotyczy to także opon całorocznych – jeśli decydujemy się na takie ogumienie, wybierajmy tylko opony całoroczne z homologacją zimową. Samodzielnie występujący symbol M+S oznacza jedynie, że opona posiada bieżnik na błoto i śnieg, jednak bez homologacji zimowej i wymaganych testów bezpieczeństwa czy drogi hamowania.
- Masz SUV-a i sądzisz, że nie potrzebujesz zimówek?
Droga hamowania w przypadku SUV-ów jest dłuższa niż w przypadku zwykle lżejszych aut posiadających napęd na jedną oś. Samochody typu SUV są cięższe i mają wyżej położony środek ciężkości w porównaniu do zwykłych aut osobowych w tym samych klasach. Cóż zatem z tego, że SUV z napędem 4×4 nawet ruszy z miejsca na oponach letnich w okolicach 0°C, jeśli z trudem zahamuje albo będzie miał problemy z przyczepnością na zakręcie. Tym ważniejsze jest używanie dobrej jakości opon, gdyż potrzebują odpowiedniej przyczepności na drodze – na deszczu, śniegu lub lodzie tylko opony z homologacją zimową zapewnią wymagane parametry do bezpiecznej jazdy.
- Masz opony używane? To ruletka na drodze!
Używane opony mogły wcześniej uczestniczyć w poważnym wypadku, być nieprawidłowo eksploatowane, nieprofesjonalnie naprawiane lub przechowywane w niewłaściwych warunkach. Tylko kupując nowe ogumienie mamy gwarancję, że jest wolne od wszelkich uszkodzeń i posiada deklarowane przez producenta właściwości. Fabrycznie nowe gumy zawsze są skrupulatnie sprawdzane na każdym etapie produkcji, włącznie z prześwietlaniem promieniami rentgenowskimi – by wykluczyć wewnętrzne uszkodzenie opasania czy drutówki. Mimo nieznanej przeszłości, używanych opon nikt tak nie sprawdza, więc ich zakup to zawsze duże ryzyko!
- Masz ubezpieczenie albo leasing? Uważaj, bo ubezpieczyciel może żądać odpowiednich opon!
W razie kolizji lub wypadku, a nawet tylko stłuczki, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania – obarczając kierowcę winą za niedostosowanie opon do warunków na drodze. Do tego na oponach bez homologacji zimowej nie wjedziesz do większości krajów europejskich – wymóg ten jest stosowany już w 26 państwach i u wszystkich sąsiadów Polski z wyjątkiem Ukrainy.
Używanie opon zimowych wpływa pozytywnie na drogę hamowania i przyczepność samochodu[2]. Nagrania z testów Auto Express opon zimowych[3] pokazują, jak bardzo ogumienie adekwatne do temperatury, wilgotności i śliskości nawierzchni pomaga kierowcy w kontroli nad pojazdem i potwierdzają różnicę pomiędzy oponami zimowymi a letnimi, nie tylko na oblodzonej czy ośnieżonej, ale i na mokrej drodze.
- Na oblodzonej drodze podczas jazdy z prędkością 32 km/h droga hamowania na oponach zimowych jest krótsza o 11 m w porównaniu z oponami letnimi, co odpowiada trzykrotności długości samochodu!
- Na ośnieżonej drodze przy prędkości 48 km/h samochód na oponach zimowych zahamuje wcześniej niż samochód na oponach letnich aż o 31 m!
- Na mokrej nawierzchni przy temperaturze +6°C droga hamowania samochodu jadącego na oponach letnich była dłuższa aż o 7 m niż samochodu na oponach zimowych. Najpopularniejsze samochody mają długość nieco ponad 4 m. Gdy samochód na oponach zimowych bezpiecznie się już zatrzymał, maszyna na ogumieniu letnim jechała jeszcze z prędkością ponad 32 km/h.
- Na mokrej nawierzchni przy temperaturze +2°C droga hamowania samochodu jadącego na oponach letnich była dłuższa aż o 11 m niż samochodu na oponach zimowych.
Zarówno mieszanka, bieżnik, jak i odpowiednie ciśnienie w oponach są kluczowymi elementami, które zwiększają przyczepność samochodu do jezdni, a tym samym skracają drogę hamowania, która często zapobiega kolizjom, a nieraz może uratować życie. Na bezpieczeństwie nigdy nie warto oszczędzać. Zanim spadnie śnieg, zaopatrzmy się w dobrej jakości homologowane opony zimowe i pamiętajmy, że opona jest trzecim najszybciej obracającym się elementem samochodu, po turbinie i wałku rozrządu. Do tego jedynym mającym kontakt z jezdnią – nagła awaria (np. pęknięcie) – to wielkie zagrożenia dla wszystkich na drodze.
Autorem tekstu jest Piotr Sarnecki. Artykuł ukazał się w magazynie FLOTA 11/2018.
[1] Autoexpress.
[2] Zalety opon zimowych: opony letnie vs opony zimowe, https://youtu.be/9-4YS16AM3w
[3]Winter Tyres v Summer Tyres: the Truth! – Auto Express, https://www.youtube.com/watch?v=elP_34ltdWI